Piwo w stylu stouta. Na początku jednak wydawało się za słodkie i bardzo przypominające portera, nieco rozwodnionego. Jednak już po kilku łykach pojawia się goryczka a słód odczuwalny jest tylko na podniebieniu. Oczywiście do klasycznego stouta droga daleka (za mało to wytrawne i za mocne) ale cel przynajmniej widać. Zapach karmelowy i smak palonego słodu. Prosta etykieta której nie trzeba się wstydzić. By było lepiej: mniej słodkości i procentów, więcej kremowości i aksamitności (czyli wytrawności). Ale źle nie jest!
6.5 vol / B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz