wtorek, 23 października 2012

Young’s Double Chocolate Stout

Czarny jak diabelska smoła płyn wypełnia szkło. Od razu formuje się piękna, jasnobrązowa piana na grubość palca wskazującego. Warto odnotować jej długą żywotność, co nieczęsto się zdarza u pobratymców. Zapach bardzo przyjemny, roztacza się wokoło - delikatny, niemal intymny chmiel i łagodny aromat palonego słodu. Zazwyczaj piwa z dodatkiem tego składnika mają problem z zapachem. czasem jest on zbyt intensywny, niekiedy ostry, na granicy przyzwoitości. Trudno uchwycić złoty środek, który trunkowi Wells & Youngs udało się wspaniale zaznaczyć.

Pierwsze łyki odkrywają przed nami wszystkie atuty. Niespotykana i obezwładniająca nuta gorzkiej czekolady stanowi wiodący komponent bukietu, nie bez kozery w końcu użyto takiej a nie innej nazwy. Delektując się trunkiem, mija kilka chwil i lekkie oszołomienie ustępuje a oprócz czekolady pojawiają się także owocowe estry. Wyczuwam wytrawną wiśnię, nieco wędzonej śliwki, kawę, toffi, karmel, wanilię. Od samego wymieniania można dostać zawrotu głowy. Wszystko zaserwowane w niemal matematycznej harmonii, by nie użyć frazesu o boskiej symetrii. Każdy element ma swoje miejsce i wypełnia kunsztowną układankę w mistrzowski sposób. Przy całej swojej złożoności, pozostaje ten stout piwem dość lekkim i nawet - można śmiało zaryzykować - orzeźwiającym, w czym zapewne zasługa odpowiedniego wysycenia. Finisz godny najwyższych laurów, niczym zwieńczenie opery w najlepszej arii, zniewala głębią i aromatycznym chmielem. Jeden łyk to długa podróż od przypominającej Afrykę, tajemniczej gorzkiej czekolady, poprzez bujność i obfitość owocowego sadu, z małym postojem podczas zimowych świąt, zakończona królewską wytwornością.

Double Chocolate to trunek skończony, efekt wspaniałej receptury, wytrawny i aksamitny towarzysz degustacji dla każdego amatora piwa. W tym przypadku uprzedzenie czy miłość do piw ciemnych nie odegra żadnej roli w ocenie - ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi. Ustąpi raczej naturalnej aprobacie dla angielskich piwowarów. W tej cenie trudno będzie znaleźć coś równie jakościowego i pysznego, zważywszy dodatkowo kraj pochodzenia, gdzie jak wiadomo, ceny nie rozpieszczają. Eleganckie wrażenia uzupełnia osadzona w brytyjskiej powściągliwości oraz dyskretnym uroku oprawa graficzna w dedykowanej butelce. Cóż więcej potrzeba? Chapeau bas, panie i panowie! Mamy dzisiejszego wieczoru coś ocierającego się o doskonałość.
5.2 vol / A-
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...