środa, 12 września 2012

Žatec Export

Nazwa Žatec zobowiązuje. czy jesteście sobie w stanie wyobrazić, że ta ikoniczna nazwa (nie boję się użyć tego zwrotu), posłuży do nazwania trunku, będącego zaledwie cieniem najwyborniejszych czeskich pilznerów? Dla mnie to niemal niemożliwe, a zważywszy na poprzednie produktu tego browaru, należy być pełnym nadziei na dobrą degustację.

Najpierw zapach - o dziwo słodowy, bardzo delikatny i zwiewny, ze śladowym akcentem ziołowym. Piana bardzo ładna lecz niezbyt solidna, opadła dosyć szybko chociaż płynące od dna bąbelki nieustannie starały się ją wspomagać. Kolor wspaniale złoty, choć klarowność owiana delikatną mgiełką.

Pierwszy łyk i na podniebieniu rozlewa się wybitny słód. Wspaniałe chlebowe smaki, z delikatną nutą miodową i  kwaskową urządziły sobie  prawdziwą orgię na kubkach smakowych. Szukamy legendarnego chmielu i cały czas pobrzmiewa on w układance, grając jednak drugie skrzypce. Skrzypce wybitne, ale służące całości kompozycji, niezbyt szarżujące i dalekie od "solistycznych" zapędów. Niemniej jednak w długim finiszu ich akord wydaje się o wiele mocniejszy.

Czy Žatec Export jest piwem wybitnym? Określenie to z pewnością nie służy tej marce, ba - może być nawet na wyrost krzywdzące, choć jakość trunku nie pozostawia wiele do życzenia. Raczej warto by go nazwać ambitnym wzorcem, czerpiącym garściami z tradycji, ale jednocześnie próbującym usilnie dodać coś od siebie. Czy jest to ukoronowanie, czy nadbagaż, zależy trochę od degustatora. Niemniej jednoznaczna ocena wymyka się poza nawias oceny, co wskazuje, iż receptura ciągle jest w fazie in progress. Chciałoby się momentami dać B+, ale przychodzą po kilku łykach chwile zwątpienia. Uczciwie rzecz traktując będzie to mocne B, dla optymistycznych entuzjastów nawet B+.
5.1 vol / B+
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...