środa, 7 maja 2014

Bojan Black IPA



Ciemna IPA z Bojanowa, pomimo etykiety łamiącej serca estety, w końcu wypełniła mój kufel. Butelka jest przeterminowana o tydzień, ale nie powinno to mieć wpływu na smak, doda raczej nieco pikanterii degustacji. Styl na który browar się pokusił jest stylem względnie młodym i narosłym licznymi kontrowersjami, jednak rozważania stylistów odłóżmy ad acta i zajmijmy się tym co najważniejsze – smakiem. 

Piana formuje się całkiem spora i drobnoziarnista. Zdecydowanie oblepia szkło, aż do samego dna. Zapach chlebowej skórki, palone nuty i maślany ślad, całość dość rześko zadomawia się w nozdrzach. Kolor mocno spatynowanej miedzi nie jest czarny, ale może to przeszkadzać jedynie kolorystycznym purystom. Pierwszy łyk wchodzi łagodnie, nie pozostawiając niepotrzebnych posmaków. Mamy tutaj wspomniane aromaty chlebowe, odrobinę karmelowych nut, trochę kawy – dość wyraźnie te palone aspekty są wyczuwalne, co przyjemnie nastraja do dalszej degustacji. Nie jest to piwo pełne, raczej o wiele mniej niźli wskazywałby ekstrakt, w połączeniu z niskim wysyceniem pozostawia w odbieranym wachlarzu aromatów lekki niedosyt. Goryczka średnia, długo finiszująca, ciekawie drażni kubki smakowe, rozbudzając apetyty. Poważnym mankamentem jest brak chmielowego aromatu charakterystycznego dla piw IPA. Przydałoby się bujne dopełnienie całości, które można uzyskać chmieląc choćby na zimno. Szkoda, bo brak tego elementu zdecydowanie obniża ocenę. 

Niemniej jednak Bojan Black IPA nie jest piwem złym, to produkt poprawny, osadzony w profesjonalnych ramach, pozbawiony jednak sznytu oryginalności. Dla wielbicieli „ciemniaków” będzie to miła odmiana, dla ortodoksów-stylistów przyczynek do długich nikomu niepotrzebnych dysput. Jeśli masz ochotę na przełamanie rutyny, a boisz się eksperymentów Bojan nie będzie złym wyborem. (Przeterminowanie w moim odczuciu nijak nie wpłynęło na degustację.)
6.0 vol / B
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...