wtorek, 30 października 2012

Vyškovský Březňák

Vyskovsky browar to nie tylko opisywane na tym blogu piwa specjalne - jak chce strona internetowa nazywając kolekcję piw górnej fermentacji - to także, albo przede wszystkim klasyczny, poczciwy pilzner - król czeskich stołów.

Niefiltrowany Breznak to svetly lezak premium, a więc prawdopodobnie dvanactka (choć ekstraktu nie udało mi się odnaleźć ani na etykiecie, ani na domowej stronie, sklepy podają taki właśnie ekstrakt). Zapach przyjemnie słodowy, uzupełniony chmielowymi nutami. Płyn rzeczywiście mętny, ale jest to mętność zdrowa i efektowna. Piana idealnie biała, początkowo średniej wielkości, po chwili opadła zaznaczając jedynie swoją obecność pod postacią cienkiej firanki dryfującej na powierzchni. Wysycenie całkiem spore co wybitnie wpływa na orzeźwiający charakter trunku. Kolor złoty zachęca do konsumpcji. Smak ujmujący miodowym słodem i grapefruitową oraz ziołowością chmielu. Goryczka początkowo zrównoważona, nienachalna, raczej uzupełnia pełną słodowość bukietu niż stara się ją całkowicie zdominować. Im dłużej jednak smakujemy Vyskovskiego pilznera tym chętniej odsłania on mistrzostwo swojego nachmielenia. Jakby zamiarem sladka było tak dyskretne doprawienie warki, aby na pierwszy ogląd  nie zniechęcała ona co wrażliwszych gardeł. Niemniej jednak całą swoją moc chmiel uwalnia na samym końcu. Finisz niezwykle głęboki i intensywny rekompensuje wszystkim miłośnikom chmielu początkową delikatność (a dla zwolenników łagodności już jest za późno na skargi :). Najpierw potężna dawka panoszy się na podniebieniu, by pod koniec dopuścić do głosu także słód. Wracając do tego ostatniego - oprócz lekkich miodowych nut, wyraźnie daje się wyczuć owocowe estry na wzór belgijskich ejli. Całkiem to ciekawy pomysł i wynika chyba z dodatku karmelowego słodu. Taki zabieg dodaje Breznakowi niezwykle chwytliwego posmaku, który nie pozwala o nim zapomnieć.

Piwo w całości jest wyważone - jego treściwość nie przytłacza, ale gęsta faktura wystarczająco syci. Alkohol przyswajamy idealnie, pełzająca moc obezwładnia już po połowie kufla i równie szybko popuszcza by wrócić ze zdwojoną siłą przy kolejnych porcjach. Jeśli szukacie czego naprawdę wyjątkowego i nieoklepanego, rekomenduję Breznaka. Pilzner z nutką szaleństwa, który dzisiaj oczarował mnie swoją niepospolitością. Czy wynika to z rzeczywistego waloru czy z jesiennego osłabienia zmysłów spowodowanego początkiem przeziębienia? Bez względu na te dywagacje jest to piwo godne zapamiętania i polecenia.
5.2 vol / A-
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...