wtorek, 7 czerwca 2011

Störtebeker Roggen-Weizen

Piękny kolor bursztynowy, obfita piana w kolorze białym o kremowej konsystencji, no i mętnie. Zapach bananowy z goździkami w planie drugim. Tak wygląda to piwo z fregatą na etykiecie, a wygląda w kuflu niezwykle pięknie. Zapowiada się zatem całkiem dobrze. I dokładnie tak smakuje. Świetnie ułożony pszeniczniak (żytniczak?), w którym znaleźć można to wszystko czego od tego typu piw się oczekuje. A wiec początkowo banany z lekka podparte goryczką (ta goryczka to chyba znak firmowy meklemburskich weizenów), do tego całkiem fajne cytrusy i goździki pobrzmiewające gdzieś w tle. Na podniebieniu zostaje słód z estrami i ciągle wyraźna goryczka. Drożdże bardzo delikatne dopełniają ten smak.

Idealne do degustacji i na pragnienie - bowiem nic tak go nie gasi jak porządny weizen i do tego  lekko chmielowy. No to mamy najlepszego "fregatowca".
5.3 vol / A-

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Störtebeker Bernstein-Weizen

Zapach ogólnie nieco wątły, na pierwszym planie delikatne banany i goździki. Kolor słomkowy, średnio mętny, piana drobnoziarnista niespecjalnie obfita, dość szybko opada. Nagazowanie słabe. Smak bardzo lekki, troszeczkę wodnisty, raczej wytrawny. Dość duża goryczka plus banany na podniebieniu. Nuty kwaskowe także w finiszu, podobnie z goździkami. Generalnie wszystko rozgrywa się w tle i bardzo to jest przyjemne gdy gdzieś z tyłu toczy się akcja zaraz pod nosem kwaskowej goryczki wspieranej przez drożdże i ostre cytrusy. Nie ma tutaj delikatności i niuansów bawarskich pszeniczniaków, jest charakter Mórz Północnych i chwała za tę odmienność. Na zaspokojenie pragnienia i spożycie w większych ilościach. w nagrodę za oryginalność B+
5.3 vol / B+

Hopf Helle Weiße

Pszeniczny trunek z bawarskiego browaru. Kolor słomkowy, jednolicie mętny. Piana nieduża, idealnie biała. Zapach wybitnie bananowy. Opakowanie w stylu BIO, z bardzo ładnym dedykowanym kapslem w kolorze przyjemnej zieleni. Smak ożywczy, kwaskowy z niewielkimi goździkami w tle. Wydaje się to jakby mało treściwe, ale wszystko tak naprawdę dzieje się na podniebieniu - tutaj wyraźne banany, bardzo wyraźne... - do tego odrobina drożdży i minimalna goryczka. Rekapitulując: pierwsze wrażenie przeciętne choć nienaganne, z pewnością świetne do gaszenia pragnienia, dopiero głębsze wejrzenie znacznie podwyższa ocenę. Naprawdę fajne zrównoważenie smaków, lekka wytrawność i świetne posmaki.
5.3 vol / B+

niedziela, 5 czerwca 2011

Svyturys Nefiltruotas Raw

Piwo niefiltrowane z Litwy w kolorze niemal białym  i pięknej, gruboziarnistej pianie, która jednocentymetrową pierzynką towarzyszy nam aż do dna. W ogóle wizualnie przypomina nieco Hoegaarden Witbier, choć oczywiście inny to gatunek. Zapach słodowy z lekkimi nutami chmielowymi. Smak przyjemny raczej goryczkowy, choć słód równie intensywny i do tego długo wybrzmiewa na podniebieniu, na koniec lekkie kwaskowe echo. W składzie ryż i można ten element całkiem łatwo wyłowić. Całość bardziej rasowa niż delikatna, choć wygląd raczej właśnie tę delikatność by sugerował. Całkiem porządne piwo, na różne okazje i do spożycia nawet intensywnego. Jednak na plusa do "bemki" chyba nie zasługuje, do tego ta zawyżona cena...
5.2 vol / B

sobota, 4 czerwca 2011

Spaten Münchner Hell

Przyjemny zapach słodowy z odrobiną chmielu. Piana pokaźna, nagazowanie raczej średnie.W opisie: Munchner Hell, ale w porównaniu z dotychczasowymi przedstawicielami tego gatunku, mało ten trunek ma z nimi wspólnego, dryfując raczej w stronę typowego lagera. Smak słodowy z wyraźną goryczką, nieźle zbalansowany, woda jakby z lekkim słonawym posmakiem, na podniebieniu wyraźny chmiel, a potem słód. Pod koniec kufla chmielu coraz więcej, zacniej i aromatyczniej. Trochę "dzięcioł", ale nad wyraz solidny. Do spożycia w większych ilościach, bo jest neutralnie.
5.2 vol / B

środa, 1 czerwca 2011

Kloster Scheyern Gold Hell

Zapaszek chmielowy z dodatkiem zbożowym. Butelka euro z wizerunkiem benedyktyńskiego klasztoru na górze świętej zapewne. Bawarski złoty hell całkiem łagodny, stoi właśnie przede mną. Piana porządna, nagazowanie mniej niż średnie. Smak przede wszystkim słodowy, z chmielem drapiącym delikatnie w gardle. Do tego zbożowe posmaki wibrujące na podniebieniu. Tam także bardzo długo utrzymuje się słód i aromatyczny chmiel. Porządne piwo, świetnie wyważone, ale raczej w duchu przeciętności uwarzone. Przyjemne na każdą okazję i biesiady, w zasadzie w każdej ilości, gdyż posmaków nie uraczysz, a naturalne wytwarzanie nie spowoduje porannych bólów głowy. Duży plus za ten trwający na podniebieniu słód. Pod koniec piwo zaczyna bardziej przechodzić w chmielowe, a zatem mamy do czynienia z trunkiem dwufazowym. Ale ponieważ humor mi nie dopisuje jest B, zamiast naciąganego B+. Za cholerną przeciętność (przynajmniej dzisiaj oczekuję czegoś innego).
5.4 vol / B

Schultheiss Pilsener

Niemiecki lager wprost z Berlina. Zapach chmielowy z ciutką słodu. Mocne wysycenie, piana średnia, a kolor oczywiście słomkowy. Smak zadziwiającą łagodny. Mało chmielu, mało słodu i do tego nieprzyjemne mydlane posmaki, choć nie są wielkie to jednak wyczuwalne. Trochę metaliczne echo też się pojawia. Na języku wprawdzie pozostaje aromat słodowy, a nawet chmiel trochę podrażnia kubki smakowe, niemniej jednak jest to zwyczajny dzięcioł, czyli lager sikaczowaty, budżetowy na imprezy młodzieżowe. Niezbyt różniący się od swoich polskich braci, choć jednak stojący w hierarchii nieco wyżej. Niewiele.
5.0 vol / C+
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...