piątek, 27 maja 2011

Bayreuther Bio-Weisse

Pszeniczniak z południa Niemiec czyli ze stolicy tego gatunku Bawarii. Piękny kolor złoty, pomarańczowy niemal. Naturalnie mętne, a w zapachu wybitnie goździki z lekką nutką cytrusów. Przyjemna i optymistyczna oprawa graficzna (ale bez ekstrawagancji), a do tego fajny kapsel dedykowany. Smak delikatny i bardzo stonowany, niemal nieśmiały. Po chwili można wyczuć lekkie banany, odrobinę goździków i dalekie cytrusy. Chmielu nie widać i nie czuć, podobnie drożdży - to znaczy coś jakby były, ale nie wiadomo czy to właściwie one. W zasadzie idealna harmonia i wyraźny brak zdecydowania, choć z drugiej strony na języku po pewnym czasie zaczynają sobie figlować smaki słodowe, cytrusowe, bananowe i goździkowe. I wtedy dopiero odczuwamy, ukrytą wartość tego trunku. Z początku zaledwie solidnie, z czasem to tło awansuje go do wyższej ligi. Niemniej jednak powinno się to wypośrodkować i dać mocne B, ale ze względu na delikatność i te długie echa w finiszu będzie ciutkę wyżej. Do picia w każdej ilości. Na upały i degustacje.
5.0 vol / B+

Andechser Spezial Hell

Przed nami kolejny klasztorny pilzner czyli Hell. Zapach słodowy z odrobina aromatu chmielowego, piana całkiem obfita i ładna, kolor natomiast tradycyjny słomkowy. Opakowanie z cyklu "landszafcik" - nic specjalnego, rzec by nawet można, że bardzo słabe. Smak bardzo przyjemny, świetnie wyważony, słodowo-chmielowy. Delikatnie wszystko wybrzmiewa na języku, uzupełniając się raczej niż walcząc ze sobą. Warto uzupełnić, że składniki te są pierwszego sortu - nie ma tutaj żadnych nieciekawych i niepożądanych posmaków. Dość wysoka zawartość alkoholu zupełnie niezauważalna. Trunek to wyśmienity na upalne dni i nie tylko. Prawie A-.
5.9 vol / B+
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...