wtorek, 27 września 2011

Lübzer Bock

Kolejny koźlak z dolnej szuflady lodówki. Zapach karmelowy z winnymi aromatami. Po nalaniu do kufla piany jak na lekarstwo, wysycenie także niewielkie, a kolor ciemnobursztynowy. Smak całkiem wyrazisty, lekko przy tym orzeźwiający  i zadziwiająco lekki. Królują typowe dla koźlaka nuty palonego słodu i kwaskowe, alkoholowe posmaki, ale całkiem przyjemne nadające trunkowi pożądany charakter. Ponadto da się wyczuć aromatyczny chmiel. Wszystko to tworzy bardzo wytrawną jakość, choć nazbyt może płaską w ogólnym wrażeniu. Nie jest to pierwsza liga koźlaków, ale góra tabeli w szeregu zaplecza (używając sportowych przenośni) - już tak. Opakowanie po niemiecku adekwatne. Stonowane, przyjemne i z całych sił próbujące nie być ekstrawaganckie. Jeśli w okolicy nie ma innych koźlaków, a akurat musisz ten gatunek wypić, można brać.
7.0 vol / B-
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...