niedziela, 1 lipca 2012

Hacker-Pschorr Münchener Kellerbier

Lekka kwaśnawość trunku przesłania wszystkie jego możliwe atuty. Niezły słód, zrównoważoną goryczkę, chlebowe posmaki i co tam jeszcze na podniebieniu degustatora by się ujawniło. Niestety aromatów tych możemy się jedynie domyślać. Rzeczona kwaśnawość - bo nie jest to typowa kwaśność będąca jednym z elementów, drażniącym, ale stosunkowo łatwym do wyeliminowania na poziomie odbioru smaków - koreluje z każdym elementem składowym, nadając wrażeniu ogólnemu decydującą cechę. I nic tutaj nie pomoże piękna złocista toń, mętnawa i przyjazna dla oka. Na darmo niezłe wysycenie i trwała, piękna piana, oblepiająca szkło. Przyzwyczajeni do pewnego wzorca kellerbiera, którego notabene mało kto stara się zmodyfikować, musimy to piwo zdecydowanie wyrzucić poza nawias gatunkowy.

Niby kellerbier, ale niezbyt udany i do tego mało ciekawy.
5.3 vol / C+
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...