niedziela, 14 lipca 2013

Old Bobby Lager

Odpuścimy sobie historyczno-geograficzny rys wstępny do tego piwa. Kogo interesuje tło "produkcyjne" znajdzie adekwatne szczegóły choćby w internecie. Prolegomena zwykle i tak pozbawiona jest soczystej treści, konkretów, których oczekujemy z wypiekami na twarzy. Staruszek Robuś to lager o ekstrakcie 11 stopni. Uwarzony z angielskiego słodu i doprawiony wyspiarskimi chmielami. Kolor tego specjału, oscyluje w okolicach wysuszonej słomy, a głębia toni wykazuje nieskazitelna przejrzystość. Piana niewielka, opadła dość szybko, nie zanikając jednak zupełnie. Wysycenie średnie, ale bąbelki pięknie i niemal z matematyczną precyzją przenikają piwo. Zapach nieintensywny, słodowy, trochę zboża, siana i jasnej bułeczki.

Smak piwa nie powala, ale i niespecjalnie jest mu co zarzucić. Dominuje czysty słód, nienachalnie drażniący kubki smakowe, Do tego lekkie chlebowe nuty i diacetyl - wyczuwalny, ale nieprzekraczający magicznej linii czyniącej z piwa niepijalną zupę. Można nawet powiedzieć, że w tym przypadku jest on całkiem nieźle zbalansowany. Goryczka, niewielka i całkiem aromatyczna, minimalnie owocowa, choć w zdecydowanej mierze raczej ziołowa. Finisz mamy średni, początkowo chmielowy, ale zakończony wyraźnym słodowym, nawet miodowym akcentem. Niestety owych charakterystycznych chmielowych części brakuje w tym lagerze. Niekoniecznie musi to być wada, ale odwołując się do swojego poczucia lagerowego stylu oczekuję właśnie bardziej zdecydowanej lupuliny.

Old Bobby to przeciętne piwo, które można wychylić bez problemu, choć wracać tak naprawdę nie ma do czego.
4.5 vol / B-
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...