wtorek, 18 września 2012

Freibergisch Schwarz Bier

Saksoński szwarc nie zachwyca. Począwszy od niezbyt wyszukanej etykiety, na przeciętnym smaku skończywszy. Kolor piwa jest niemal czarny, ale smołowatości tutaj nie ma. Wysycenie poprawne, piana natomiast niewielka i dość szybko opada. Zapach rozczarowuje - minimalne ślady karmelowe i kwaskowe nuty to zbyt mało by można było ten aromat nazwać czy więcej niż tym, że jest. Lekko przytłumiony zapachami kuchennymi nos, ledwo wyczuje jakąkolwiek woń dobywającą się z kufla.

Smak nie może zachwycić, ale także nie odstręcza. Ot, leciutka, choć całkiem przyjemna goryczka, leciutki słód karmelowy odrobina kwasku i tyle. Finisz krótki ale za to aromatyczny, zbudowany na chmielowej esencji. Całość wyraźnie wodnista, brakuje jej jakiegoś charakteru, jakby co właśnie jakiś podlotek stawiał pierwsze kroki na salonach. Nie ma tutaj posmaków, nie ma niedoróbek, ale jest zwykły nudno-przeciętny niemiecki "ciemniak". Owszem, od biedy, można go nazwać sesyjnym piwem, bo z uwagi na wyraźną przezroczystość można go będzie wypić w dużych ilościach, ale nie jest to zbyt duże pocieszenie dla właścicieli bardziej wyszukanych podniebień.

Freiberg, miejscowość rodzina Schwarz Biera, leży na południowy zachód od Drezna, mniej więcej w połowie drogi do Chemnitz. Jeśli kiedyś będziecie przemierzać te saksońskie podwórka, wstąpcie na jednego Freibergischa - może z kufla będzie bardziej szlachetny.
4.9 vol / B-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...