Wizyta w Cieszynie rozpoczęła się tuż obok miejsca parkowania - w Cieszyńskim Browarze Mieszczańskim, gdzie po degustacji małego pilznera (w perspektywie następnych 2 godzin miałem prowadzenie samochodu, a w takich przypadkach jestem nieprzejednany) skusiłem się na dwie butelki specjałów browaru do późniejszego spożycia kiedy rola kierowcy zostanie już odegrana.
Po dłuższej konwersacji z przemiłym barmanem (pozdrawiam i dziękuję za kufel!), w czasie której wymieniliśmy doświadczenia i ogólne spojrzenie na "kwestię" piwa w Polsce, zdałem sobie sprawę, że znajduje się w lokalu nad wyraz sympatycznym i nienachalnym w swoim wystroju. Należy żywić nadzieję, iż nie zostanie on zdominowany, na wzór innych browarów restauracyjnych, tradycyjnymi obiadkami, gdzie piwo staje się tylko szykownym dodatkiem. W końcu jeśli graweruje się na szyldzie termin "browar" do czegoś powinno to zobowiązywać. Plastikowe butelki przeleżały 24 godziny w lodówce i w środku największego (jak dotychczas) upału Anno Domini 2012 zostały otwarte celem poniższej recenzji - i rzecz jasna - zaspokojenia pragnienia.
Kolor trunku klasyczny - bursztynowy, zapach przyjemnie słodowy, można zaryzykować nawet stwierdzenie, że to atut tego napitku. Piana niewielka i wysycenie też niestety znikome, ale z całą pewnością jest to wynik butelkowania. Smak całkiem przyjemny. W pierwszym momencie uderza goryczka by natychmiast ustąpić pola średnio głębokiemu słodowi, którego jakość jest bez zarzutu. Następnie powraca aromat chmielowy, całkiem intensywny i długotrwały, który przeciąga się do nad wyraz długiego finiszu. Udało się uwarzyć piwo które nadaje się do gaszenia pragnienia i pubowej degustacji przy ulubionej książce. Konia z rzędem temu kto wyczuje jakieś niepokojące i niepożądane posmaki. Woda niemal aksamitna, drożdże jeśli wyczuwalne to w dalekim tle, nie uderzając w fałszywy ton. Cieszyński pilzner to piwo wyjątkowo smaczne i trzeba mieć nadzieję, że swój poziom będzie utrzymywać także w przyszłości. Nie pozostaje nic innego jak zaprosić smakoszy do Browaru Mieszczańskiego. Zważywszy na przystępną (biorąc pod uwagę browary restauracyjne) cenę trunku, wypada wywindować ocenę na B+ (lifting nie był wcale aż tak duży). Chciałoby się żeby większy brat z piastowskiego miasta warzył przynajmniej takie piwo jak Browar Mieszczański.
5.2 vol / B+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz