Świetne leciutkie piwo na każdą okazję wprost z rodzinnego bawarskiego browaru. Kolor szczerozłoty (lekko mętny), zapach delikatnych posiusianych majtek - i to niestety trochę psuje dobre początkowe wrażenie. Oczywiście za tym bieliźniarskim zapaszkiem kryją się drożdże (swoją drogą, dlaczego właśnie one kojarzą mi się z posiusianymi majtkami?) i z pewnością komuś innemu będą przywodzić na myśl zupełnie inne skojarzenia. Dla mnie to jednak posiusiane majteczki. Wysycenie niewielkie, piana rachityczna. Smak bardzo zrównoważony, lekki i kremowy. Goryczka delikatna, ale wyraźna, słód niezwykle przyjemny. Całość dopełnia lekki kwasek. Kellerbier to piwo tradycyjnie niemieckie ("piwniczne"), niefiltrowane oraz niepasteryzowane, wywodzące swoją recepturę z ciemnych czasów średniowiecza. W smaku to mniej więcej pilzner, albo właściwie lager. W każdym razie dumni Niemcy nazywają go po swojemu. Podsumowując piwo całkiem smaczne, choć niezbyt charakterne (co nie zawsze jest wadą). Idealne do powszedniego spożycia i długich biesiad. Solidne B.
4.8 vol / B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz