Biały Niedźwiedź w każdym swoim elemencie zawodzi, nie umie pokazać zwierzęcej zadziorności i potwierdza powszechny stereotyp, że Rosjanie piwa warzyć nie powinni. Zacznijmy od opakowania: butelka, choć oryginalna, jest tak siermiężna jak samochód Łada na tle włoskiego przemysłu motoryzacyjnego. Grafika ogranicza się jedynie do liternictwa i nieco spłaszczonej głowy patrona piwa. Sympatyczny jest tylko kapsel, ale przecież większość z nich (nawet tych najprostszych) zawiera w sobie sporą dawkę nostalgii za dziecięcymi czasami nieukierunkowanego kolekcjonerstwa.
Zapach nie przypomina niczego - najwyżej zwietrzałą, zasuszoną kromkę suchego białego chleba, urozmaiconą pewną trawiastą nutą pochodzenia "przyjeziorengo". Piana jest biała i należy przyznać, trzyma się długo. Kolor płynu złoty, z niewielkim zmętnieniem. Wysycenie minimalne, co czyni z tego trunku raczej zupę niż rasowego nagazowanego pilznera. Skoro mowa o gatunkach - nieraz podnosiłem na tym blogu, że głównym celem pilznera jest zaspokojenie pragnienia i szlachetna rola dyskretnego towarzysza posiłków i knajpianych biesiad. Co predestynuje go do takiej niezwykłej roli? Sesyjność wynikająca z odpowiedniego zestawienia słodu, goryczki i wysycenia. Utrzymanie idealnych proporcji i balansu tych składowych to podstawowe zadanie szanowanych piwowarów. Biały Niedźwiedź z tej perspektywy jawi się tworem zagubionego we mgle dziecka lub tworem skąpego księgowego trzymającego w ryzach napięty budżet, w którym smak odgrywa drugorzędną rolę. Prymat bylejakości i ekonomii nad smakiem. Tutaj goryczka nie równoważy, bo jej po prostu nie ma (chyba że ktoś dysponuje narzędziami laboratoryjnymi - wtedy może uda mu się odnaleźć ślad chmielu), wysycenie nie większe niż w syropie na kaszel, a słód wypełnia cały smak jakby na tym kończyła się finezja piwowara. Ta obfitość burzy proporcje i powoduje że to co jest najważniejsze w pilznerze - jego pijalność - umyka po pierwszym łyku pozostawiając w ustach wrażenie ulepku. Spróbujcie zaspokoić tym wynalazkiem pragnienie w upalny dzień...
4.9 vol / C+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz