Tego typu piwa jak to - w nazwie nawiązujące bezpośrednio do Billa Clintona - są narodową chlubą Jankesów. Mało który styl tak mocno przylgnął do Stanów Zjednoczonych jak IPA chmielona wybujałymi atlantyckimi chmielami. Czesi mają swojego pilznera, Anglicy ale, a amerykanie kolonialną wersję tego ostatniego. Nie wiem czy były gubernator Arkansas pijał prezydenckie piwo, ale specjałem z Diamond Bear raczej by nie pogardził piastując nawet znacznie wyższe stanowisko.
W kuflu pieni się pięknie miedziany płyn, lekko mętnawy, jak wymaga się od tego stylu wg norm BJCP. Piana średnia, utrzymuje się długo, a zapach to leśny zakątek tuż po letniej ulewie - przede wszystkim chmielowe aromaty wyciągające na światło dzienne żywiczne, sosnowe i kwiatowe nuty.
Jeśli wierzyć stronie internetowej browaru (a powodu by tego nie zrobić nie mam), Presidential IPA ma ponad 15 Blg ekstraktu, z którego odfermentowano piwo do zaledwie niecałych 5 procent alkoholu. W tym przypadku macherzy z BJCP kręciliby z pewnością głowami w lekkiej dezaprobacie. W każdym razie liczby te zapowiadają piwo dość gęste i pełne.
Pierwszy łyk zdaje się to potwierdzać. Pod potężną porcją żywiczno-kwiatowo-grapefruitowej chmury przebija się wyraźny słód, nienachalnie równoważąc goryczkę, a przy okazji nie pozostawiając wrażenia niedosytu. Sama goryczka, mocno ściągająca o długim, doprowadzającym niemal do paraliżu języka finiszu. W recepturze zastosowano chmiele angielskie i amerykańskie w proporcji 1:1 czyli fifty-fifty i całkiem dobrze przysłużyło to temu trunkowi. Angielskie zdają się odpowiadać za głębokość goryczy, zamorskie zaś, za klasyczny aromat. Warto jeszcze wspomnieć o kwiatowej nucie wyczuwalnej w smaku i zapachu - uwodzi! Zasługa w tym chmielenia na zimno, którego w tym przypadku nie pożałowano.
Po pierwszej przygodzie z browarem pod szyldem diamentowego misia czyli nieciekawie zapowiadającym się prologu degustacji, kamień spada z serca. Presidential IPA to świetny trunek, rasowy codzienny wymiatacz, który wzorem szalonego i przewrotnego ninja będzie atakował nasze zmysły, nie czyniąc szczególnych szkód.
4.96 vol / B+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz