poniedziałek, 17 grudnia 2012

Książęce korzenne aromatyczne

Można być dumnym ze swojej religii i zamiatać pod dywan wstydliwe epizody. Można być dumnym z Boga i udawać, że teodycea nie kuleje. Można być dumnym ze swojego nałogu (znam takich). Można być dumnym ze swojego kraju (takich już tysiące). Można być dumnym ze swojej zaściankowości, wynosząc na piedestał swoje wady i przywary. Można hodować na stole serwety, a na podłodze birmańskie dywany. Można na święta myć okna i wietrzyć pościel. Można nie czytać książek zasłaniając się brakiem czasu. Można myć auto co tydzień i parkować sobie pod oknem dla złudnego bezpieczeństwa. Można być dumnym ze swoich ciasnych horyzontów. Można hołubić własne resentymenty. Można udawać, że niewidzialna ręka rynku umie naprawić świat, można w konsekwencji ignorować to co doprowadziło do wojny. Można lekceważyć pisarzy i artystów tylko z tego powodu, że nie podzielają naszych politycznych poglądów. Można udawać bohaterstwo, krzycząc z trwogi. Można wymachiwać flagami kiedy w głowie uwiera ciasny mózg, a potrzeba jest surowej pracy. Można wierzyć, że nagroda spotka cię po śmierci (choć nawet za życia niezbyt na nią zasłużyłeś). Można udawać, że tutaj jest świat nie gorszy niż tam i że nie mamy czego się wstydzić. Można tuszować karłowatość i pod niebiosa wynosić walkę za wolność waszą i naszą. Można przywdziewać maskę moralizatorską trzymając po biblijnemu rodzinę pod butem. Można udawać światowca, tylko dlatego że posiadło się zdolności językowe, z kulturą być jednakowoż na bakier. Można w końcu opiewać same zalety ignorując, że są podszyte niewybaczalnymi wadami. Można udawać że korzenne aromatyczne jest piwem.

PS To nie jest recenzja Książęcego Korzennego (po dwóch łykach zasilił on bowiem trzewia mojej kanalizacji), a jedynie refleksja nad rodzimą próbą dorównania europejskim standardom. Choć nie wiadomo po co te wysiłki, skoro ta przeklęta Europa jest be, a nas stać na dużo więcej...
5.0 vol / C

2 komentarze:

  1. Cała seria piw Książęce to jedna wielka pomyłka jak dla mnie. Pszeniczne tej marki to najgorszy pszeniczniak jaki w życiu piłem, reszta trochę lepsza, ale po korzenne to nawet nie mam co sięgać jak widzę. Nie wiem, po co bawić się w udawanie małego browaru, skoro piwo jest jakie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zła ocena tego piwa to oczywiście tylko moje zdanie. Wiem, że są osoby które tak krytycznie do tego produktu nie podchodzą. To zamieszanie w Tyskim świadczy o tym, że coś się rusza, jakieś próby drgnięcia z posad dostosowujące się do zmiennych gustów zostały poczynione, choć powrotu do warzenia tradycyjnymi metodami nie przewiduję :) Dla miłośników piwa jest to sygnał, że nie są sami, skoro nawet giganci próbują coś z tego trendu uszczknąć.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...