sobota, 13 października 2012

Allgäuer OsterFestbier

W zakamarkach spiżarni odkryłem piwo, które należy spożyć z uwagi na mijający termin przydatności. Nie ma zatem co wybrzydzać, czas rozpocząć degustację Allgauera z zającem łypiącym do nas okiem wprost z etykiety. Długouchy znalazł się na niej nie bez kozery - stojące przed nami piwo to specjał uwarzony na wielkanocne święta.

Kolor pięknie złoty, niesłychanie rozświetlony jakby słoneczny promień ktoś zamknął w płynie. Piana śnieżnobiała, drobnoziarnista, zasilana armią bąbelkowych pływaków. Nie jest zbyt obfita, ale dzielnie próbuje utrzymać się jak najdłużej. Wysycenie ponad średnią, a kwasek przyjemnie szczypie w język. Zapach trunku wyrównany, trudno wskazać tutaj dominatora - słód i chmiel bez faworyta wciskają się w nozdrza.

Smak całkiem łagodny, choć goryczka wyraźnie atakuje zmysły. Nie jest gryząca, raczej dyskretnie głęboka. Słód dopełnia bukiet, i choć nie można zarzucić mu niedbałości, nazbyt nieśmiało sprawdza się w swojej roli. Ponadto wyczuwam lekki maślany posmak, który suma summarum niespecjalnie przeszkadza. Tu i ówdzie pojawiają się chlebowe nuty, całkiem przyjemne i stanowczo zahaczające o finisz. Ten ostatni długi i wyraźnie akcentujący całość, nawet  - ujmując to nieco zgryźliwie - podsumowując te składniki bukietu, których wcześniej specjalnie nie wyczułem. Mamy w nim wspaniały chmiel, wspomnianą nutę chlebową, lekki kwasek, słodową głębię i coś na kształt kolendry, choć to raczej wynik mojej galopady życzeniowej niźli autentyczny składowa zakończenia. Niemniej jednak to właśnie finisz jest zdecydowanym atutem Allgauera. Poza tym niespecjalnie jest nad czym się rozwodzić. Zupełnie przeciętne to piwo które poza wyróżnioną cechą i niezłą goryczką, nie może zaoferować niczego więcej co warto byłoby zapamiętania.

Pod sam koniec słód nieco się uwydatnił, a goryczka zatraciła swoją moc, dodatkowo nabywając lekko nużącego profilu. Taka wolta czyni to piwo nieśmiało dziwacznym, ale nie odważyłbym się tego odchylenia nazwać artystycznym szaleństwem. Jest pewien kłopot z ostateczną oceną, dlatego zalecam zainteresowanym własną degustację i wyrobienie sobie osądu podług osobistych preferencji. Aha, alkohol wspaniale się przyjmuje - "zajączek" już hasa po głowie.
5.5 vol / B

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...