Zapaszek kwaskowy, lekko trącący ściereczką, ciutkę maślany być może. Kolor bursztynowy, płyn delikatnie mętny. Piana niewielka i niestety szybko opada, wysycenie niewielkie, ale nie przeszkadza to w utrzymywaniu wrażenia rześkości. Smak głęboki, nawet całkiem głęboki, jakby płyn próbował od razu z przełyku wniknąć w otchłań trzewi. Mamy tutaj znakomicie zbalansowany trunek w tradycyjnym gatunku. Początkowo ujmuje lekko przepocona goryczka, która zdecydowanie trzyma w szachu słód, wpływając na globalną równowagę sił. Ponadto swój udział w utrzymaniu szali bez ruchu ma z jednej strony cytrusowa nuta, a z drugiej zwiewne zbożowo-winne aromaty.
Rekapitulując trzeba wyraźnie podkreślić znakomicie odrobioną lekcję. Jak dla mnie piwo na każdą okazję, a takich nigdy przecież nie brakuje.
5.3 vol / B+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz