Przed nami kolejny klasztorny pilzner czyli Hell. Zapach słodowy z odrobina aromatu chmielowego, piana całkiem obfita i ładna, kolor natomiast tradycyjny słomkowy. Opakowanie z cyklu "landszafcik" - nic specjalnego, rzec by nawet można, że bardzo słabe. Smak bardzo przyjemny, świetnie wyważony, słodowo-chmielowy. Delikatnie wszystko wybrzmiewa na języku, uzupełniając się raczej niż walcząc ze sobą. Warto uzupełnić, że składniki te są pierwszego sortu - nie ma tutaj żadnych nieciekawych i niepożądanych posmaków. Dość wysoka zawartość alkoholu zupełnie niezauważalna. Trunek to wyśmienity na upalne dni i nie tylko. Prawie A-.
5.9 vol / B+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz