Z etykiety patrzy na nas romantyczne oblicze Georga Pschorra, które niewytrawne oko może pomylić z młodym Brahmsem. Świetne piwo wymaga niemal takiej samej miłości jak pięknie zestawione nuty, więc na pomyłkę można przymknąć oko. Po przelaniu do kufla ukazuje nam się mętny i złoty płyn, który przykrywa pokaźna biała czapa. Utrzymuje się ona niemal do samego dna znacząc swoją drogę na ściankach kufla. Zapach drożdzowo-bananowy z nutami goździków. Smak naszego piwa jest całkiem lekki. Da się wyczuć wyraźny słód z bananowym nalotem, do tego jakby nieco u góry drożdżowe posmaki, całkiem blisko goździki i cytrusy. W zasadzie jest to trunek bardzo mocno osadzony w kanonie gatunku i niechętnie nastawiony do jakichkolwiek innowacji. Świetnie zestawiony, orzeźwiający i dedykowany nie tylko degustacji, ale i codziennemu spożyciu. Dla jednych będzie to zaleta morskiej latarni wyznaczającej kierunek podczas najgorszych nawet sztormów, dla innych zbyt mocno oklepana rutyna. Ale B+ zasłużone w pełni.
5.5 vol / B+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz