czwartek, 6 września 2012

Krakonoš Světlý Ležák

Kolejny produkt z Trutnova to dvanactka o pięknym miedzianym kolorze i tak intensywnym zapachu słodowym, że trudno znaleźć odpowiednik tego Krakonosa. Aromat wdzierający się do nosa obezwładnia jak świeży chleb, miód prosto z pasieki lub świeżo skoszone zboże. I po trochu każdy z tych elementów w nim występuje. A na dodatek jeszcze coś na kształt kwiatowo-ziołowego suplementu także można tutaj zlokalizować. W kuflu trunek prezentuje się pięknie, choć wysycenie nie jest wybitne, a piana opada dość szybko, pozostają w formie niewielkiej białej firaneczki.
Jeśli zapach jest posłańcem smaku, to w tym przypadku pomylił on drzwi. początkowo uderza głęboka goryczka, która nie jest specjalnie nachalna, wręcz można uznać, że jest świetnie zestawiona. Dopiero chwilę później słodowe aromaty, podbite przez zapach dochodzą do głosu. Gładkość z jaką płyn przenika do żołądka jest godna pochwały. Finisz długi i starający się usilnie zdyskontować dotychczasowe zalety. Goryczka dzielnie tutaj walczy ze słodowymi nutami by koniec końców walkę tę zdecydowanie wygrać.
Chociaż pierwsze wrażenie może przywodzić na myśl małomiasteczkowy, czeski browar, tak po zastanowieniu i rozkoszowaniu się smakami, trzeba przyznać, że piwo się broni, a małomiasteczkowość nad wyraz mu służy. Pijalność Krakonosa jest wysoka, choć należy uważać na stosunkowo wysoką treściwość. Odfermentowanie "12" do 5.1 vol (gdzie np. w Polsce z 11 Blg potrafi wyciągnąć się 5.8 vol) swoje robi. Aż szkoda braku wyobraźni, skutkującego zakupem jedynie pojedynczej butelki, przez co wrażenie sesyjności pozostanie - jak na razie - tylko wrażeniem.


Alternatywna wersja etykiety

Krakonos dvanactka to niespodziewanie świetne piwo na każdą okazję, a jeśli szukasz bardziej treściwego czeskiego pilznera, polecam, zważywszy na regionalny nimb i przystępną cenę.
5.1 vol / B+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...