Włócząc się po Żiżkowie trafiliśmy na obskurną piwniczkę serwującą piwo znane mi tylko z internetu, a mianowicie Dudak czyli po naszemu Dudziarz. W środku pośród zapachu marihuany, siedziało kilka bywalców, a wszystkim zarządzał barman, dobrze już zrobiony właściciel fryzury kojarzącej się Polakowi ze stereotypowym Czechem. Piwo Dudak kosztowało zaledwie 20 koron i smakowało raczej przeciętnie, choć na naganę nie zasłużyło.
Teraz przede mną stoi butelkowany Dudak w wersji ciemnej i jest znacznie lepiej. Zapach palonego słodu i wyczuwalne nuty chmielowe. Kolor bursztynowy, nie za ciemny, piana niewielka, ale utrzymująca się jak pływająca firanka. Smak całkiem fajnie skomponowany i zbalansowany, przy tym jest to piwo wybitnie lekkie i nadające się do spożywania w większej ilości. Lekka goryczka zamienia się w smaki słodowe, z lekkim karmelem pojawiającym się gdzieś w finiszu. Wytężając zmysły można rozpoznać jeszcze jakieś winne akcenty. Chmiel długo wybrzmiewa na podniebieniu walcząc ze słodem. Trunek ten to zasługa kolejnej damy - piwowara. Ciekawa propozycja z zupełnie nieznanego u nas browaru. Bardzo solidne B.
4.8 vol / B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz